Ciągle mnie czymś straszą. Zmiana władzy – masakra, PO i PSL – złodzieje, imigranci – terroryści, żydzi – rasa niedoszłych panów, podatki i obciążenia, brak prądu, podatek katastralny, terroryzm, wojna, gwałty, seryjne samobójstwa i wiele, wiele innych, o których nam się nie śniło.
Ciągle mnie czymś straszą
A ja chciałbym jak zawsze żyć spokojnie i dostatnio, pracując. Rozwijając się i śmiejąc, że wokół tak cudownie i domowo. Nie mam ochoty na straszenie, chciałbym poczytać coś wesołego, coś krzepiącego, coś co sprawiać będzie, że moje życie ma sens, bo uczestniczę w wielkim dziele budowy kraju i stabilizacji, dostatku i spokoju, prawa i … no właśnie.
Owszem, moje życie takie właśnie jest, bo zabrałem się za nie z całą stanowczością i na nowo, ale zerwać musiałem wszelkie kontakty z rzeczywistością. Do tej pory w tym kraju normalnie nie dało się żyć, pracować, istnieć. Rozwiązaniem tego wszystkiego, tej całej kołomyjki, może być przekonanie, że warto zacząć żyć na nowo, zgodnie z zasadami dobrego współżycia, współpracy i poszanowania jeden drugiego, a przede wszystkim w poczuciu swojej własnej wartości.
Ciągle mnie czymś straszą – Rozważania:
Cóż z tego, że mnie osobiście się powodzi, skoro wymagało to porzucenia pracy, odseparowania i oderwania od rzeczywistości. Każda wizyta „na zewnątrz” jest traumą, a każda rozmowa z ludźmi niesmakiem i niezrozumieniem. O czym ja mówię? Ano o tym, że w tym nieuczciwym, donosicielskim i kłamliwym świecie ciężko się nadal żyje, zwłaszcza człowiekowi z zasadami i kręgosłupem moralnym. Co mi tam wojna, imigranci i jakieś tam bzdury skoro, trywialne sprawy dostarczają więcej rozczarowań i niezadowolenia niż domniemane zagrożenia.
Przychodzi np. rachunek za wodę, niedopłata, bo w lecie robiłem remont i sporo wody poszło. Chcę, aby rozłożono mi to na raty, bo jednorazowo nie jest mi to na rękę. A tutaj zdeprawowany urzędas, zasrany prezes izraelskiej kompanii, na moją pisemną prośbę, że płacę teraz połowę należności i proszę o prolongatę, odpowiada NIE. Wyśle taki baran sądowny pozew wzywający do spłaty, oczywiście po czasie. A ja do tej pory już dawno zapłacę należność.
Będę musiał też prosić sąd o odstępstwo od kosztów sądowych, wszak zapłacić chciałem, ale na normalnych warunkach, ludzkich, życiowych. Nie kradnę, nie pobieram łapówek, tak jak inni jestem uwikłany w ten finansowy zastój polski. Nie mam w tym momencie na całą spłatę. Nawet gdybym miał, to i tak jest to płatność niespodziewana i nikt mnie zmuszał nie będzie. Spóźnisz się odrobinę z zapłatą za prąd, bo byłeś w delegacji lub na wyjeździe. Już stoją pod twoją bramą i chcą Ci wyłączać wszystko. Sądy, komornik, donosik, to dzisiejsze metody, ale nie na mnie.
Ja mam to w dupie. Po co mnie zatem straszą w mediach jakimiś tam wymysłami, skoro samo życie nie daje mi spokoju. Chętnie odstrzeliłbym tego prezesa, wstrząsnął nim, potrzepał mocno i puknął w łeb. Przecież za moje pieniądze żyjecie, to ja wam płacę, zatem odczepcie się. Zacznijcie traktować mnie z szacunkiem. Bo jak się zeźlę, to sam odepnę prąd, wyłączę gaz, odepnę wodę. Przestanę dla was robić to co robię, czyli was finansować.
Ciągle mnie czymś straszą – Podsumowanie:
Ja żyć będę nadal w dobrobycie, a wy będziecie błagać o moją kasę. A jak postąpią tak jak ja też inni, bo się dogadają, ockną, to będziecie w serdeczniej dupie. Myślicie, że my uczciwi, solidni i zaradni ludzie, to jakieś durnie? Świat się zmienia i owszem, a my stajemy się odporni i niewzruszeni, a przede wszystkim świadomi własnej wartości i praw. Ciekawe jakimi to sposobami zmuszą nas do opłacania coraz to wyższych rachunków?
PS. Życie to nie je bajka, jebajka to je życie.
________
#Strach