Roztropność z nieroztropnością lubią chodzić w parze, podobnież mądrość z głupotą się szlaja. Dlaczegóż by to nie mogło wariactwo chodzić z normalnością?
Otóż może! Mało tego, ta cząstka nienormalności zmienia naszą rzeczywistość, jest potęgą i siłą sprawczą. Może nią być również:
Dziennik Wareza
Kiedyś istotnie był “Wariata”.
Zupełnie inaczej dla przykładu jest z głupotą. Ona nie zmienia niczego!
Dziennik Wareza to blog osobisty, pisany na zasadach pamiętnika. Głównym tematem jest rozwój osobisty, ale pojawiają się także felietony o zdrowiu, nowinki techniczne i internetowe, szczypta kociego humoru, kwantowej nostalgii i garść obserwacji. To wszystko zapisywane jest aby zapamiętać i wdrożyć w życie.
Dla ciekawych:
Warez (z przekształconego ang. software – oprogramowanie) – żargonowe określenie rozmaitego rodzaju produktów komputerowych czy licencji. Ale dokładniej określenie to dotyczy głównie płatnego zamkniętego oprogramowania i zmodyfikowanych wersji oprogramowania (shareware, adware), rozpowszechnianego nielegalnie, szczególnie po usunięciu zabezpieczeń przed kopiowaniem.
Czasem stosuje się je także do innych materiałów dystrybuowanych z naruszeniem praw autorskich, takich jak muzyka, filmy czy e-booki. Jest to także nazwa sposobu udostępniania plików innym użytkownikom poprzez dzielenie ich na małe części. Taki ci przyjaciel opensource.
Z wyrazami szacunku Witold Augustyński BITIS Dziennik Wareza … tego rzeczownika BITIS używam w roli mianownika występującego w roli podmiotu i jest to forma słownikowa. BITIS bowiem to rodzaj jadowitych węży z rodziny żmijowatych. Od lat też jest moim pseudonimem.
Rys fotograficzny:
Kilku przyjaciół, znajomych i sympatycznych ludzi oraz moje ukochane zwierzaki, bez których mój świat z pewnością byłby nudny i mało interesujący. Życzę dobrej zabawy i wzlotów wraz z czytanym blogiem, nie bierzcie go zbyt serio do siebie, bo i ja siebie samego serio nie biorę, ale skupcie się czasami, tak aby synapsy zaiskrzyły, kora mózgowa się pobudziła, a zwoje rozwinęły :D.