Wspominałem już kiedyś o moim Panu Stefanie z Castoramy 🙂 Wiele osób takiego ma, jedni nazywają go aniołem stróżem, drudzy imieniem zmarłego krewnego, którego bardzo kochali, inni czystą świadomością, a jeszcze inni weną twórczą. Kiedy ostatnio robiłeś coś z pełną świadomością, uważnie, w skupieniu, tak aby każdą cząstką siebie być w temacie działań? Czas jak gdyby przestaje wówczas istnieć, wszystko odbywa się naraz, tworzysz niby w magicznym transie, w pełnym skupieniu, ale gdy staniesz przed tym co stworzyłeś, o krok dalej, jako obserwator, zachwycisz się tym co widzisz. To właśnie jest Pan Stefan, czyli …
stan przepływu.
czytaj dalej