Tomek, wracaj!. Powiedziałabym – obejrzyjcie, fajny klip.
Ale to jest coś więcej niż film z gór. Z zajebiście wysokich gór.
Tomek, wracaj!
Przyszła dziś do nas wiadomość – w rodzinie naszych przyjaciół wydarzyło się tak – Tomek poszedł w góry, zdobyć Nanga Parbat, obok K2. Tak, K, kurwa, 2. Osiemtysięcyileśtam metrów. Zawrót głowy, gdy o tym piszę. Poszedł nie sam, z kobietą, Francuzką – Elisabeth Revol – nie wiem nawet czy przyjaciółką, partnerką czy po prostu. Nie ważne.
I utknął. Tam wysoko, tuż przed szczytem. I nie może wrócić. I rodzina, czekając tu na wieści, odchodzi od zmysłów. A on utknął, nie wiadomo gdzie, słaby, chory, odmrożony, bez jedzenia. I nie wiadomo nawet czy …
I zobaczyłam ten klip, który Wam pokazuję – w roli głównej Tomek. Ten, którego pizga teraz śnieg i wiatr na Nanga Parbat.
I … przypomniałam sobie swoje łzy, bo mi się zepsuł samochód.
Moją wściekłość, bo kot zasikał odkurzacz.
Smutek, bo On nie pooglądał ze mną filmu, tylko poszedł spać.
Zaniemówiłam…
3 minuty filmu i jeden człowiek, który niespodziewanie pojawił się gdzieś w moich częstotliwościach. I ścisk w gardle.
Karolina Augustyńska
Tomek chłopie, wracaj do domu!
I na koniec znane już mam nadzieję słowa Tomka – „Człowiek jest tylko mocny w stosunku do drugiego człowieka w pyskówkach, w przekomarzankach… Swoją wartość często opiera na materii, która przecież jak wiadomo – a to w górach tu najlepiej widać – jest po prostu tymczasowa. Zresztą jak i sam człowiek.” – Tomek Czapkins Mackiewicz
PS. Jesteśmy z Wami przyjaciele.
____________
#TomekMackiewicz