Dziś na kolację opowiadanie …
Nowe życie!
Dotarłem do etapu, gdy mogę decydować … czy starzeć się zdrowo i z godnością, czy się odmłodzić i niejako zacząć od początku.
Mogę.
Obrałem tą drugą opcję. W burzy mózgu, gówno burzy jak mawiają niektórzy, obmyśliłem iście szelmowski plan.
Mianowicie.
Pojawię się w swoim życiu, jako swój nieślubny syn pierworodny. Określiłem wiek mnie nowego, zarys historii i poczęcia, uwiarygodnienie braku zameldowania, zamożnej pozycji, wykształcenia, koncepcję wdrożenia wszystkiego skrupulatnie w życie. Wszystkie za i przeciw.
Ale.
Potrzebuję sprzymierzeńców? I tak i nie. Ale raczej tak, chociażby aby uwiarygodnić sprawę i w imię lojalności partnerskiej.
Zatem.
Podejmuję decyzję rozmowy z najbliższą mi osobą. Pokładając nadzieję i miłość, wiarę i ukochanie prawdy.
I
Wszystko spełzło na panewce, gdyż jestem istny wariat, pierdolnięty od dzieciństwa.
Życie.
PS. I tyle w temacie miłości uczuć 😀
____
#Miłość