Stara raszpla na wypasie. Trudno dzisiaj zrozumieć ludzi. Język się zmienia, ewoluuje, żyje własnym życiem i doprawdy nielekko jest za nim nadążyć. Nowe słowa pojawiają się i znikają z prędkością światła. To co wczoraj było loox, dzisiaj jest passé. Dodać do tego skróty myślowe, którymi bezwiednie się posługujemy i wychodzi niezła rąbanka. Ale to wszystko ma sens.
Stara raszpla na wypasie
Co oznacza ni mniej ni więcej jak niemłodą już dziewczynę co to delikatnie mówiąc piękna nie jest – brzydal, bazyl z pełną opcją, czyli ma na czym usiąść, czym oddychać, jest zmumifikowana i wyfiuczona 😀. Slang to wcale nie jakaś sieczka, a słowa które mają mało, że konkretny sens, to dosyć często wzorowane są na słowach staropolskich. To prawdziwa klasyka i dla niej przygotowany jest ten felieton.
Każde środowiska posługują się swoją mową, dosyć często słowa zaczerpnięte są ze specyficznych zwrotów i użytych materiałów. Inaczej mówią lekarze chirurdzy, zupełnie inaczej informatycy, mniejszości narodowe stosują gwarę, wieś obfituje w zawołania, każda część Polski mówi inaczej, to i reszta nie pozostaje w tyle. Przy czym slang jest żywy niczym rtęć. Wczorajsze oryginalne słówko bądź zwrot, dziś to chujowizna i grzyb. Mając na uwadze, że niektóre słowa w zależności od regionu czy środowiska mogą mieć różne znaczenie, powstał “Miejski słownik slangu i mowy potocznej” – www.miejski.pl. Jeśli jesteś rodzicem, możesz za pomocą tej strony pojąć co mówi twoje dziecko. I odwrotnie jeśli masz zgredów szwargających, to warto skumać o co im biega.
Parę przykładów :D:
Kieszeń to kiermana, pieniądz to flota, obstaw pojarę, bo nie ma grosza. Mieszkanie – kwadrat, przyjęcie – melanż, spadaj frajerze, bo czasu nie mam. Zegarek – sikor, jedzenie – szama, ojciec to starszy, podobnież mama. Papieros – szlug, wódka to gołda, policjant – pies, przyjaciel – morda. pobić – przeciągnąć, kłamstwo to bajer, cichy sprzedawczyk – konfident, frajer. Pracować – tyrać, spanie to kima, ładna panienka – maniurka, świnia. Samochód – bryka, myślenie – zajawka, skun to jest gibon, zioło to trawka. Nóż to jest kosa, głupi – wygrzany, mocno pijany to nastukany.Kończę pisanie idę coś wszamać, Hej, pozdro, ello, narazie – nara. |
Siara i obciach – dawniej poruta, idziesz piechotą? To grzejesz z buta! Gdy wypas furą – gnasz rozpędzony, to na 100% – grzejesz z opony. Bywają tacy, co z gwinta grzeją, dawniej mówiono, że w gardło leją. Dżaga – dziewczyna, dawniejsza – laska, w pysk ci przylali – ktoś ci natrzaskał. Gdy trampki palisz – toś na wagarach, czaisz – rozumiesz (to stara gwara). Jedziesz z centrali to prosto z mostu, czacha ci dymi – myślisz po prostu, spoko i w porzo, dawne w porządku, bajdurzysz – znaczy łżesz od początku. Sorki, gdy komuś poleci łezka, bo ma padakę kolo (koleżka). Koniarze teksty też swoje mają: zaliczą glebę – z konia spadają, reszta zaś brechta z tego widoku, bo siara, obciach jest na padoku. |
Stara raszpla na wypasie – Podsumowanie:
Bardzo lubię te określenia, one ubogacają nasz język i w odróżnieniu od innych wcale nie widzę w tym nic złego, że słowo ewaluuje i sili się czasami na oryginalność. Bowiem kategorii „swój” i „obcy” nie tworzy sama jednostka, a grupa lub grupy ludzi, których ta jednostka jest członkiem. To one stanowią o sobie, swoich prawach i sposobie bycia, a rozróżnienie kto „swój”, a kto „obcy” jest dosyć istotne dla grupy. Cudownie jest też widzieć, że młodzi myślą, bo jeżeli wam się wydaje, że stworzenie nowych słów jest proste, to jesteście w błędzie. Oceną dla wymyślonego słowa jest cała grupa, a grupa ta potrafi sponiewierać, obśmiać i skreślić.
PS. Polacy nie gęsi i swój język mają, swojaki nie wapno, soje okre mają :D.
______
#Mowa