Mi już całkiem odjebało chyba

Mi już całkiem odjebało chyba. Ja rozumiem, że z wiekiem rodzi się potrzeba duchowości w człowieku, bo w końcu to jest ten cel istnienia, w przypadku człowieka. Ale tym celem nie jest poznawanie jakiegoś boga, jakichś tam tajemnic mitycznych, czy nie daj bóg “magicznych”, bo to zawsze jest ściema. To zwyczajne poznawanie samego siebie, sprawdzanie możliwości na każdym etapie, rozwiązywanie własnych problemów, bywa, że uleczenie i uzdrowienie, bo właśnie poprzez zagłębienie się w sobie. A bardziej wsłuchanie się w siebie. To jest to dostrzeżenie iskry bożej, czyli boga w sobie. Odkrycie do czegóż to tak naprawdę zostałem powołany.