Zombi land. Dopadła mnie nostalgia minionych lat, zapragnąłem zwiedzić miejsca dzieciństwa, młodości, miejsca z którymi wiążą się wspomnienia i radosne chwile. Wybrałem się na dłuuuuuuuugi spacer po moich kochanych Myślenicach. I jestem w prawdziwym szoku, zmasakrowany i umęczony, wytrącony z równowagi i zawiedziony, bo moje piękne miasto.
Zombi land
Miasto jak z bajki … za siedmioma górami, za siedmioma dolinami. Położone w przepięknej dolinie Raby. Otoczone górami Beskidu Makowskiego, z pięknym zalewem w pobliskich Dobczycach. Z wyciągiem krzesełkowym na górę Chełm. Basenami krytym i odkrytym, boiskami ligowymi, z skateparkiem, z kortami, z parkami spacerowymi i cudownym rynkiem. W 1342 miała miejsce lokacja miasta, czyli miasto z tradycjami.
I CÓŻ Z TEGO? Zewsząd wieje nudą, wszędzie wyziera tymczasowość i stagnacja, wszędzie hula wiatr, śmieci i nic więcej. Miasto widmo. Po godzinie 22:00 nie uraczysz wielu ludzi na ulicach, owszem są biegacze, trafiają się rolkarze. Spacerowiczów już brak, a amatorów nocnego życia wywiał halny sprzed 10 lat.
Miasto, które nocą wymiera i w ciągu dnia nie tętni zbyt kulturalnym życiem. Jasełka, truchełka, jakieś ochłapy pop kultury, resztki z dawnej świetności, pomór towarzyski, wszechobecna cisza i szum wiatru.
Kiedyś ktoś nazywał to miasto Manhattanem Polski, bo było w nim najwięcej sklepów przypadających na jednego mieszkańca. Jeszcze wcześniej pamiętam, o tej porze roku, można było balować do białego rana, śmiać się i tańczyć. Dzisiaj to miasto „przyklasztorne”, z mnóstwem kaplic, kościołów, biedy i zacofania.
Co z tego, że jest w miarę dobra infrastruktura, cóż z tego. Pobliski zatłoczony Kraków mógłby z łatwością dostarczyć rzesze turystów, skoro władze miejskie nie są zainteresowane rozwojem turystycznym Myślenic. Kiedyś rzeka Raba o tej porze roku była oblegana w sposób tak ludny, że brak było kamienistej plaży aby pomieścić chętnych do wywczasów. Na dancingi i całonocną zabawę, zjeżdżali ludzie z Krakowa i nie tylko. Place namiotowe, hotele i prywatne kwatery miały pełne obłożenie, było ludnie, było tłumnie.
Obecnie Raba to zrujnowany strumyk, baseny od lat nieczynne, mało uczęszczane. A samo miasto z dnia na dzień podupada kulturalnie, brak kultury jest widoczny gołym okiem. Dlaczego? Bo Myślenice nie wiedzą co to internet. Nie uświadczysz w tym mieście żadnej, dobrze prowadzonej strony internetowej, zero informacji, zero zrozumienia. I wszyscy jacyś tacy zblazowani i zatruci, tym pseudo demokratycznym życiem.
Tylko włodarze bawią się w najlepsze i póki co robią interesy. A propos, w Myślenicach można zobaczyć ukwiecony rynek, parki i skwery. A także największą ilość rond i chodników, spacerniaków, tras rowerowych. Business is business. A wszystko zawdzięczamy rodzinom włodarzy, którzy to wszystko wykonują za dobre pieniądze.
Zastanawiające, bo wydawać by się mogło, że tak pięknie położone miasto. Z tak obfitymi walorami, powinno tętnić życiem w dowolnym sezonie. Latem jest gdzie korzystać z kąpieli słonecznych i było by gdzie się pławić. \
Zimą można i jest gdzie pośmigać na nartach, łyżwach, sankach, cóż z tego, skoro to atrakcje dla nielicznych. Nie potrafię tego zrozumieć i w głowie mi się nie mieści. Co takiego hamuje rozwój Myślenic, chyba tylko spokojne i leniwe posadki, nie wymagające ani zaangażowania, ani też nakładu starań.
Zombi land – Podsumowanie:
Ot „by żyło się lepiej … władzy”, a mieszkańcy no cóż, zbędny balast. Sprawa jest trywialnie prosta i oczywista, w obecnym społeczeństwie informacyjnym, trzeba i należy wystosować prostą informację.
Wówczas zamiast olbrzymich długów miejskich, byłaby prosperita dla mieszkańców i dla miasta, gdyż … podatki, datki i pozwolenia. Sukcesów życzę z całego serca Myśleniczanom, a włodarzom życzę albo rozsądku i internetowego szusa, albo też przejścia do lamusa.
PS. Myślenice miasto bycze, cztery domy, dwie ulice, jest tam boisko narodowe, co pasają na nim krowę.
_________
#Myslenice